Dziękuję wszystkim za zarówno pozytywne jak i niepozytywne komentarze i zapraszam do czytania! :D
_____________
Nuda.
Nu-da.
N-U-D-A.
Niemożliwie-Upiornie-Dobijająco-Apokaliptyczna nuda.
_____________
Nuda.
Nu-da.
N-U-D-A.
Niemożliwie-Upiornie-Dobijająco-Apokaliptyczna nuda.
Czemu, do cholery, czemu muszę
siedzieć w pustym pokoju, bo rodzice gadają sobie z jakimiś starcami w salonie?
Pomyślmy, obchodzi mnie co tam
się dzieje?
Nie.
Mam co robić w tym pokoju?
Nie.
Jestem głodny?
Tak.
Nudzi mi się?
Tak.
Mam ochotę im poprzeszkadzać?
Nie, ale za to wielką chęć, żeby totalnie ich upokorzyć.
Nie.
Mam co robić w tym pokoju?
Nie.
Jestem głodny?
Tak.
Nudzi mi się?
Tak.
Mam ochotę im poprzeszkadzać?
Nie, ale za to wielką chęć, żeby totalnie ich upokorzyć.
Poczujcie gniew własnego
rodzonego syna!
Bez chwili wahania kopniakiem
otworzyłem drzwi, które odbiły się hukiem od ściany i wyszedłem z pokoju. Zjechałem
po poręczy schodów i zeskakując od razu skierowałem się do salonu.
Ledwo się przeprowadziliśmy,
wszystkie meble jeszcze nawet nie dojechały, więc stała tam tylko kanapa, dwa
fotele i jakiś stół pozostawiony przez poprzednich właścicieli. W chwili, kiedy
wtargnąłem do pomieszczenia rodzicom zrzedły miny, a dwójka obcych staruszków
spojrzała na mnie z zaciekawieniem.
- Dobry, nudziło mi się, więc
postanowiłem dołączyć do tej waszej pogawędki – odezwałem się wkładając dłonie
w kieszenie spodni i przyjmując wyzywający wyraz twarzy. Matka natychmiast
podniosła się i odkładając szybko szklankę z jakimś zapewne beznadziejnym
napojem podeszła do mnie i popchnęła w stronę kuchni. Przeprosiła ich na
chwilę, co chwilę się kłaniając i zaraz do mnie dołączyła.
- Co ty wyprawiasz?! - syknęła
niczym wąż. Jak anakonda normalnie. W sumie, to przypominała trochę takiego
węża – błyszcząca się od potu, kolorowa przez beznadziejny makijaż, a
zachowanie, to w ogóle. Mógłbym stwierdzić, że mieszkała w dżungli, gdyby nie
to, że w dzieciństwie męczyła mnie swoimi fotografiami z dzieciństwa. - Mówiłam
ci, że masz siedzieć cicho w pokoju i nie wyściubiać nosa, dopóki ci nie
pozwolimy! - zmrużyła oczy. - Czego w tym nie rozumiesz?!
- Głodny jestem – odparłem
głośno, tak, że pewnie usłyszeli mnie w salonie. Matka, aż zgrzytnęła zębami ze
złości i skoczyła w stronę szafki. W sumie nie wiedziałem, że już coś tam mamy.
Wyjęła jakiś chleb i plaster szynki, nałożyła na siebie wcisnęła mi w rękę.
- Masz i wracaj do pokoju –
syknęła, odwracając i popychając mnie w stronę drzwi.
- Ale mi się nudzi – odparłem jeszcze głośniej niż wcześniej, stawiając opór.
- Ale mi się nudzi – odparłem jeszcze głośniej niż wcześniej, stawiając opór.
- Możesz wreszcie przestać?! Co
mam zrobić, żebyś był w końcu cicho?! - oho, wkurzyła się, już nawet powoli
przestawała panować na głosem. Zamyśliłem się chwilę, wybierając co rusz lepszą
opcję.
- Stówa, albo nie, lepiej dwie.
Daj mi dwie stówy i będę niczym aniołek – odpowiedziałem z miłym uśmiechem,
odwracając się w jej stronę. Westchnęła tylko głośno i wyjęła z kieszeni plik
banknotów. Przeliczyła szybko, po czym wcisnęła mi je do ręki.
- Znikaj! - jak powiedziała, tak
zrobiłem. Wciąż z uśmiechem na ustach wkroczyłem do salonu, pożegnałem się ze
staruszkami życząc im miłego dnia i zwiałem do pokoju. Na schodach jeszcze
słyszałem, jak rodzicielka ich przeprasza, po czym ze śmiechem wszedłem do
nakazanego mi pomieszczenia.
Z racji, że nie miałem akurat
jeszcze żadnych mebli, usiadłem sobie na środku, przodem do okna i zamyśliłem
się.
Tak po pierwsze, to stwierdziłem,
że w sumie nie ma sensu, że kupili ten dom skoro i tak się wyprowadzimy za dwa,
trzy tygodnie, no, ale jak chcą wydawać niepotrzebnie kasę, to co będę im w tym
przeszkadzał...
Natomiast po drugie, muszę
dopracować swój nowy charakterek.
Gej.
Co mi się z tym kojarzy?
Co mi się z tym kojarzy?
Na początek: pedał w rurkach i
obcisłych bluzeczkach i kurteczkach i cholera wie w czym jeszcze.
Odpuszczę sobie. Równie dobrze
mogę chodzić w czym chcę.
A jak dobrze mi pójdzie, to może
jeszcze w pierwszym tygodniu uda się znaleźć jakąś ofiarę.
I ją przelecieć.
Może nawet będzie przyjemniej niż
z jakimiś laskami? W końcu jak trafi się jakiś prawiczek, to pewnie tyłek
będzie mu się zaciskać jak cholera, a im ciaśniej tym przyjemniej. Dla mnie,
rzecz jasna. No i nie zajdzie, w żadną niepotrzebną ciążę. A jak jeszcze trafi
się jakiś normalny, to może nawet nie będę musiał znosić żadnych głupich,
słodkich słówek, od których chce mi się zazwyczaj rzygać.
W sumie, same plusy.
Chyba muszę zacząć się poważnie
zastanawiać nad orientacją. Ta...
A zresztą. I tak pobędziemy tu
pewnie ze dwa, trzy tygodnie i znów kolejna wyprowadzka. Spróbowanie życia
jeszcze nikogo nie zabiło. Chyba. No, może poza ćpunami, alkoholikami i mało
mnie obchodzi kim jeszcze. Jestem młody, więc muszę się wyszaleć. A kto
powiedział, że udawanie geja, to nie jest swego rodzaju rozrywka?
Ha. Ha. Ha. Już normalnie widzę,
jak dziewczyny padają z załamania, że taki przystojniak, jak ja woli chłopaków.
A jestem przystojny. Jak cholera,
wzdłuż i wszerz. Co prawda, jeszcze nie zostałem modelem, ale już niedługo
zapewne posypią się różne zaproszenia do modelingu czy filmów, a wtedy będą mi
płacić grubą kasę, za choć jeden uśmiech!
Choć pieniędzy jako tako nie
potrzebuję. Urodziłem się w cholernie bogatej i snobistycznej rodzince. W
sumie, mógłbym polecieć na Hawaje jeśli bym tylko chciał.
Ale mi się nie chce.
Muszę się przygotować do gry.
Właściwie jeszcze tylko jedno
mnie tylko zastanawia – muszę się malować? W sumie, to bym wyglądał jak jakiś
pedał, ciota, czy szmata.
Chyba sobie odpuszczę. Wystarczy
udawanie nieśmiałe, wstydliwego chłopczyka. I wszyscy się we mnie zakochają.
- Hahaha – zaśmiałem się cicho,
zacierając ręce z radości. Nie ma to jak wrabiać całe otoczenie w konia. To
będzie cholernie zabawne!
Jestem genialny!
No, zaczyna się! Chcę więcej!
OdpowiedzUsuńTrochę słodko-gorzko, że znowu zaczynasz wszystko od nowa, ale trzymam kciuki, żeby tym razem wszystko poszło dobrze!
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekam na pierwszy rozdział!
Więcej, więcej i szybko,proszę! :3
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada, czyli co będzie udawał... idę czytać dalej...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny, bardzo mi się to opowiadanie już spodobało, i jednak mam nadzieję, że je będziesz kontynuować... czyli co będzie udawać? czy co?
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńopowiadanie zapowiada się fantastyczne, czyli co będzie udawać, czy jak?
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza